Sztuka mówienia NIE z czystym sumieniem
4 grudnia|10:00 - 12:00
Większość z nas wychowywana była w świecie, w którym jako dzieci często słyszeliśmy„nie”: tego nie dostaniesz, tamtego ci nie wolno, na to się nie zgadzam, nie pójdziesz tam, nie kupię ci, nie ma. Chcąc być lepszymi rodzicami, opiekunami – świadomie lub nie – postanowiliśmy postępować inaczej. Zgadzamy się na wiele rzeczy, pozwalamy dzieciom decydować o wielu sprawach, poświęcamy im swój czas (mnóstwo czasu!), znienacka mówiąc „dość” lub po prostu zauważając, że zmierza to w niechcianym przez nas kierunku. Dzieci płacą za taki stan rzeczy swoją cenę – przede wszystkim tracą możliwość poznania autentycznego dorosłego, możliwość ścierania się z nim, pilnowania swoich granic w relacji. Słysząc zbyt często „tak”, dziecko przejmuje na siebie nadmierną odpowiedzialność za sprawy domu – choćby sposób spędzania wolnego czasu całej rodziny. „Nie” bywa trudniejsze do wypowiedzenia, ale jest bardziej konstruktywne dla wszystkich.
Jest też druga strona tego zagadnienia: kiedy to dziecko mówi nam „nie”. Jak je usłyszeć, jak zrozumieć ten przekaz, niekoniecznie podporządkowując się mu? O tym, co stoi za „nie” i jak mówić je z czystym sumieniem, a przy tym nie krzywdzić innych, jak usłyszeć „nie” dziecka jako ważny komunikat o nim samym i umieć go przyjąć – te i inne tematy poruszymy podczas seminarium.
Często wydaje nam się, że „nie” jest przeciwieństwem miłości: jest odrzuceniem, odmową okazania troski i zainteresowania, a ze strony dziecka po prostu nieposłuszeństwem. Jeśli jednak chcemy, żeby relacje w naszej rodzinie były zbudowane na równej godności wszystkich osób, musimy otworzyć drzwi dla „nie”, dla dialogu i dla dyskusji. Wyobrażenie, że dorosły rozkazuje, a dziecko wykonuje jego polecenia, nie da się pogodzić z ideą równej godności. Owszem, przeciwieństwem posłuszeństwa jest nieposłuszeństwo, ale nam chodzi nie o przeciwieństwo, lecz o alternatywę dla posłuszeństwa, którą jest osobista odpowiedzialność.
Jesper Juul